.post img {max-width:80% !important}

Obserwatorzy

sobota, 2 marca 2013

ERIS

Kochane Moje,

Wróciłam do Was po przerwie. Moja skóra ma się już lepiej, choć nie do końca się wyleczyłam ale już tak mnie skóra nie boli i to najważniejsze. Niestety będę tu wchodzić nie tak często jak bym chciała, w moim życiu się sporo pozmieniało.

Dzisiejszy wpis będzie do kosmetyku Dr Ireny Eris z serii Body Art.






Dostałam go pięknie zapakowanego i od razu musiałam przetestować, ale tylko na nogach póki co, gdzie indziej nie ryzykuję z obawy o jakieś uczulenie, bo tak jak mówiłam nadal moja skóra jest chora.

Sam balsam pięknie, ale delikatnie pachnie. Nie wchłania się najszybciej ale to dobrze, bo jest raczej tłusty i dla mojej suchej skóry jest bardzo fajny. Zawiera allantoinę i D-pantenol, których zdaniem jest łagodzenie wszelkich niepodrażnień, co zwiększa natychmiastowe uczucie komfortu i odświeżenia nawet najbardziej delikatnej i przesuszonej skóry takiej jak mojej.

Jedynym minusem może być cena, w sklepie internetowym Dr Ireny to ok 60 zł. 

Za sam wygląd już daję 10 reszta również jest super:)